Tworzę skuteczną propozycję wartości. Dlatego zarabiam na pisaniu.

Jestem przekonany, że treść jest ważniejsza od formy. Ponieważ słowo nadal rządzi światem. Ze słowa powstają wartościowe idee, dla których ludzie poświęcają życie.

Marketing nie jest tylko formą sprzedaży, lecz także treścią. Ponieważ zawiera słowo. Gdy treść i forma uzupełniają się harmonijnie, powstają cudowne dzieła.

Współczesny obraz przeważa nad treścią, lecz nie tworzy wartości ponadczasowej. Ponieważ rzeczywistość w naszej głowie zmienia się dosyć szybko.

My patrzymy oczyma, a widzimy mózgiem. Lecz kupujemy sercem. Kluczem jest prawda, którą rozumiemy.

Jeśli sztuczna inteligencja kreuje fałszywe zawartości, możemy wziąć AI na służbę. Formę wypełnić treścią.

Pewne wartości nie musimy tłumaczyć, takie jak piękno, dobro i prawdę. Po prostu czujemy, że one są. Podobnie jak miłość, czy dusza.

Gdy Bóg się objawia, słowo staje się ciałem. Bo słowo, które przemawia, ma moc. Człowiek jest istotą słabą, dlatego powinien trzymać się mocy.

Gdy patrzę na świat przez pryzmat duchowy, widzę że świat należy do twórców i konsumentów.

Jaroslav Sivickij

Nie musisz rysować kaplicy sykstyńskiej czy tworzyć cyfrową Madonnę. Możesz współtworzyć samego siebie.

Kim jestem?

Jestem solo przedsiębiorcą i twórcą (o plusach i minusach poniżej). Zamiast curriculum vitae – którego nigdy nie miałem – tworzę własną historię.

Lecz zanim to odkryłem, musiałem siebie odnaleźć.

Robiłem w życiu rzeczy uniwersalne. Dlatego sądzę, że kompetencje nie są decydujące. O wiele ważniejsza jest chęć.

Najważniejszym w tym, co robię, jest poczucie sensu (spełnienia, powołania jeśli chcesz). Zauważ, że są to wartości duchowe.

Pomimo wojen, kryzysów i zatwardziałości serc, wierzę, że w świecie dobra jest więcej.

Wierzę, że Bóg wie, co robi.

Oferta

W jaki sposób moje wartości przekładają się na moją pracę?

Pomagam wydawnictwom głosić książki niszowe. Bo treść na to zasługuje.

Tworzę sympatyczne strony sprzedażowe: terapiaduszy, psalmoterapia. Ponieważ marketing tworzy wartość dodaną.

Dostarczam dochodową reklamę dla mediów. Bo wart jest robotnik swojej strawy.

Zapraszam wydawców i twórców wpółtworzyć wartości, emitując angażujące wideo treści.

Pracuję z tymi, kto mnie przyjmuje. Oto mój pierwszy projekt afiliacyjny.

Składam formę i treść w całościową wizję. Spójrz na przykład współpracy człowieka oraz technologii.

Korzystam z zaawansowanych narzędzi w zakresie reklamy internetowej, newsletterów oraz sztucznej inteligencji.

Jeśli znalazłeś coś interesującego dla siebie, napisz mi maila jarek@booktarget.pl, a chętnie pomogę.

O firmie BookTarget

Słowo BOOK pochodzi od angielskiego czasownika „rezerwować” oraz rzeczownika „książka”. TARGET wywodzi się od mianownika „cel” oraz zwrotu „precyzyjnie dostarczać”.

Podobnie i w życiu, konkretne słowa nabierają znaczenia w zależności od kontekstu. Ponieważ słowa nigdy nie są puste.

Przykładowo Bóg to nie to samo co „religia”, a Chrystus to nie to samo, co „chrześcijaństwo”. W pierwszym przypadku mówimy o Osobie i doświadczalnej relacji, a to drugie może być dla kogoś ideą czy abstrakcją.

Blog o pracy

Kochać to, co robisz.

Ktoś by powiedział, że mam filozoficzne podejście do życia. Jednak mało kto wie, że filozofia i duchowość mają wymiar praktyczny.

Ludzie borykają się z dylematem: pracować na etacie czy prowadzić własną firmę?

Listę „za i przeciw” podałem poniżej. Jednak sytuacja nigdy nie równa się sytuacji. Nic dwa razy.

Powinien być punkt zamykający. W ciemnym pokoju zapala się lampka. Już wiesz, co robić.

Otóż nieważne pracujesz na etacie czy prowadzisz działalność gospodarczą, jeśli naturalnie: kochasz to, co robisz.

Blisko trzy czwarte badanych (71%) jest zdania, że praca to przede wszystkim sposób na zdobycie pieniędzy. Według tych osób nikt nie pracowałby, gdyby nie musiał. (CBOS 2011).

Dzisiaj nam wmawiają, że trzeba „robić to, co kochasz”. A to jest poważna różnica i błąd priorytetu.

Przecież to, co kocham, czasami może być niemiłe i sprawiać przykrości. Zostanę czy odejdę? Gdzie jest ta granica miłości?

  • Jeżeli przez dłuższy czas robię coś na siłę, to trwonię czas, który jest najcenniejszy.
  • Jeśli szukam zajęcia, które będę lubił bez przerwy… to kręcę się w kółko, ciągle szukając.

W ciągu ostatnich piętnastu lat – rotacje pracowników w firmach wzrosły w zawrotnym tempie. Stale zmieniając okoliczności zewnętrzne, można zmarnować życie i nigdy nie dotrzeć do sedna sprawy.

Gdzie jest ten złoty środek?

Miłość agape jest tylko u Boga, który szuka nas nieustannie.

O motywacji

Życie toczy się w sposób zaskakujący.

Nie znam żadnego z języków programowania, nawet podstaw <html>… Jednak udało się mi uruchomić pierwszy system reklamowy w litewskim Internecie.

Dwadzieścia lat temu – metodą prób i błędów – wdrażałem do życia dziwne kody, które po prostu działały.

Wówczas zrozumiałem, że najważniejszą w pracy jest motywacja.

Dzisiaj kocham to, co robię. Dlatego motywację mam gwarantowaną.

Samoświadomość

Nie warto moralizować o miłości, która po prostu jest.

Z punktu widzenia profesjonalnej duchowości – kochać, to nie znaczy bujać w obłokach. Przydatnym okazuje się doświadczenie jezuitów i benedyktynów.

W teologii codzienności mnisi starają się być skupieni i czujni nad wszystkim, co robią. Aby we wszystkim Bóg był uwielbiony. Po chrześcijańsku to znaczy, że kochają.

Jaki ma to wymiar praktyczny?

Większość sukcesywnych przedsiębiorców mają tę cechę. Są bardzo uważni i świadomi tego, co robią.

Świadczy o tym, chociażby fakt, jak dokładnie opisują drogę, którą pokonali. Bynajmniej nie są to memuary, tylko lekcje i materiał do dalszej podróży (książki, kursy i podcasty).

Michał Szafrański, Maciej Aniserowicz, Krzysztof Bartnik, Marta Idczak, Dan Koe, Patt Flynn… (Lista jest dosyć długa… wymieniłem tylko tych, którzy wywarli największy wpływ na moje decyzje).

Praca nad samym sobą

Lubię być niezależnym. Jednak diabeł ukrywa się w szczegółach, a prawda między słowami.

Dlatego swoboda grozi niewolą.

Wolność nie polega na robieniu wyłącznie tego, co mi się chce. Ponieważ w ten sposób mogę popaść w lenistwo, czy sławną prokrastynację. To są zagrożenia, z którymi boryka się każdy, kto pracuje na swoim.

Po pięciu latach samodzielnego studiowania nauki chrześcijańskiej odkryłem rzecz kluczową. Człowiek może być wolny tylko od samego siebie. Od swoich słabości.

A praca na własną firmą jest doskonałym treningiem zuchwałej wolności.

Pojęcie wolności spotyka się w Biblii sto jeden razy.

Ile to wszystko kosztuje (cennik)

Pracując na wolną rękę, każdego dnia dokonuję wyborów i podejmuję samodzielne decyzje. (Przy braku pełnej informacji). To często męczy mój umysł, lecz wzmacnia wolę.

Strach przed nieznanym. Szczególnie na nowym rynku, gdzie rozpoczynam od zera – w nowej roli i w zupełnie innej branży.

Solo przedsiębiorca – bądź startupowiec – przyjmuje pełną odpowiedzialności za ewentualną porażkę. Nie jest to ślepa wiara. Podejmuje ryzyko i kielich szampana czy goryczy.

Twórca często ma pieczęć samotnego człowieka (nawet asocjalnego). Dlatego grono sprzymierzeńców ratuje.

Receptą na sukces jest własne audytorium (klientów), które motywuje. Do pewnego stopnia.

Otóż cena freelancera jest duża, ponieważ stanowi wyzwanie nie dla każdego.

Czy miłość to wszystko kompensuje?

Jest powiedziane „Starajcie się naprzód o królestwo i o Jego sprawiedliwość, a to wszystko będzie wam dodane.” (Mt 6,33)

Obumarłe ziarno i korzeń

Wmawiają nam, że decydujące dla twórcy jest audytorium. Natomiast wszyscy znani autorzy zaczynali kiedyś od zera…

Mark Twain napisał 28 utworów i tylko dwa z nich przyniosły mu sławę. Jak nie opadły mu ręce?

W pewnym momencie zadałem sobie pytanie. Czy nadal będę tworzył, jeśli mnie nikt nie przeczyta? A nawet jeśli nikt nie usłyszy i nie zobaczy…

Prawda może zaboleć i wyleczyć.

Jest powiedziane, że jeśli ziarno wpadłszy w ziemię nie obumrze i nie wypuści korzeni, to zostanie tylko samo i nie wyrośnie na potężne drzewo. Ale jeżeli obumrze, przynosi plon obfity.

Dlatego kryzysy są naturalnym biegiem historii. Jeśli chcemy dojść do światłości. Życiodajny korzeń sercowy.

Więc jeśli kochasz to, co robisz, to będzie najlepsze. Naturalnie włożysz w swoją pracę sporo serca.

Za to, co kochamy, należy walczyć. Ponieważ nie unikniesz pokusy ucieczki albo pychy na dłuższą metę.

Prawdziwa sztuka ma ukrytą wartość. Zatrzymuje czas.

Ponieważ przemawia do serca.

Twórcze myślenie toruje drogę do wieczności, jeśli chcesz.

Współczesna twórczość natomiast zatrzymuje uwagę. Dosłownie na chwilę. W marketingu prześcigamy się w tym minimalnym celu.

Twórcy zatrzymują czas na dłużej.

Transformacja

Pięć lat temu – wraz z partnerami – sprzedawałem cząsteczkę siebie: największą, nadbałtycką sieć marketingową. Po raz pierwszy – od dwóch dekad – stanąłem w obliczu strachu: co będę robił przez drugą połowę życia, aż do emerytury?

Już nie chciałem robić to samo. Prześladowała mnie przerażająca wizja… Nadal gapie się w milion pikseli na ekranie oraz pocieszam siebie, że moja praca przynosi komuś korzyść.

Parafrazując znanego w Polsce papieża: „nie należy się lękać”.

Dzisiaj zgłębiam treści, które mnie naprawdę interesują.

Przez dwadzieścia pięć lat poszukiwałem lepszej wersji siebie samego. Dzisiaj patrzę na świat w kontekście duchowym, ponieważ widzę, że wewnętrzna przemiana jest możliwa.

Jeśli rezultat przekroczył moje najśmielsze oczekiwania, to ewidentnie dotknął go palec Boży.

Produkt

Jest powiedziane, że „poznacie ich po ich owocach”.

W ten sposób powstała książka www.duchowelaboratorium.pl, którą – po wielu trudach – wydałem z pomocą wielu ludzi.

Treść, która kiedyś zostanie dla moich dzieci, mam nadzieję, że tworzy wartość ponadczasową.

A tak naprawdę jedyną wartością niematerialną, którą mogę ofiarować dla własnej rodziny, jest odrobina lepszej wersji siebie samego.

Dlatego dzisiaj zgłębiam psychologię (jako naukę) i duchowość chrześcijańską.

Jestem przekonany, że zdrowe wnętrze duchowe jest kluczem do szczęścia człowieka. A Bóg jest lekarzem.

Cele

W przekazie biblijnym Jezus głosił dobrą nowinę w kontekście ówczesnej rzeczywistości. W konkretnym miejscu i czasie.

Św. Paweł na Areopagu robił podobnie. Robili to umiejętnie za pomocą przypowieści (metafory i analogii).

Dlatego są Mistrzami skutecznej propozycji wartości. Bo słowo rosło obficie jak ziarno.

Słowo „Mistrz” nie jest zarezerwowane wyłącznie dla Zbawiciela. Ponieważ Człowiek-Bóg ciągle się pyta: „A wy za kogo Mnie uważacie?”.

Dlatego wierzę w duchowe przekształcenie świata za pomocą słowa.

„Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga, i Bogiem było Słowo.” (J 1,1)

Duchowe LAB

Pewnego razu Bóg odsłonił Mojżeszowi własne imię: „JESTEM, KTÓRY JESTEM”.

Jesteśmy stworzeni na obraz i podobieństwo Boga. Dlatego współtworzę i doświadczam rzeczywistość własnym wyborem.

Upewniłem się, że łaska Wszechmogącego znacznie przekracza korzyści psychologiczne.

Dlatego piszę LISTY w metaforycznym Duchowym LAB.

Towarzyszę w ten sposób dla osób poszukujących…

Znalazłeś kilka wspólnych tematów?

Pomóż świadczyć – Poleć znajomym!

© BOOKTARGET 2023, ul. Szczęsna 26, 02-454 Warszawa, NIP: 5262291521

facebook instagram pinterest twitter youtube linkedin tiktok twitch spotify website search menu close arrow-v1 arrow-v2 arrow-v3 arrow-v4 arrow-v5 arrow-v5 contrast letter shopping-cart